Rolf Armstrong, Autoportret, 1914
Popadliśmy w jakiś sentymentalno-jesienny nastrój.
Dziś cofamy się o sto lat, a konkretniej - do roku 1914, gdy pewien młody, 25-letni, amerykański artysta wykonał swój autoportret, który - w tym naszym sentymentalnym przewrażliwieniu - uderzył nas niczym obuchem (nie mylić z Obuchowiczem).
Rolf Armstrong dzięki kalendarzowym kontraktom, stanie się kilka lat później sławnym, a z czasem - najsławniejszym przedstawicielem nurtu american pin-up. To on przez następne dekady kształtować będzie wizerunek kobiety w kwintesensji jej kobiecości. Portretować będzie gwiazdy na okładki magazynów i dziewczyny do popularnych kalendarzy.
Zanim nadeszła sława, Rolf poświęcał swą twórczość nieco innej tematyce:
Many of Rolf's early paintings typically depicted macho figures, such as; boxers, sailors, cowboys, etc. That tendancy towards the male dominate figure took a twist in 1912. He land a commission with Judge Magazine to the artwork on their cover page. Suddenly, pretty young woman became the vogue for Rolf's paintings, a twist that would launch him towards an amazing career as a top-knotch pin-up artist.Niestety, sława późniejszego stylu i tematyki sprawiła, że nie udało nam się wyguglać żadnych przykładów wcześniejszych dzieł. Na dziś pozostaje więc skupić się na portrecie młodzieńca, z wyrazu nie aż tak staroświeckiego, jak mogłaby sugerować data na obrazie...
źródło: bay-journal.com
Ciekawe, co - przy swoim uwielbieniu dla kobiecości - mógłby uwieczniać na potrzeby współczesnej pop-kultury.
Prześlij komentarz