Obiecanki cacanki, a playlisty nie było od zeszłej zimy. To zresztą zależy, kto co uważa za zimę, bo choć kolejna kalendarzowo zawitała kilka dni temu, to od lutego realnie się nie pokazała. Z okazji świąt, że urlop i że wyciszenie, i czasu trochę więcej, oto robimy lekki muzyczny remanent dźwięków elektronicznych. Tak, tak, miało być lirycznie i spokojnie, ale w takim wypadku musielibyśmy w całości wrzucić ostatnie propozycje Matta Albera albo Kasi Bush, które zasłuchujemy nonstopicznie i naprzemiennie.
Jako że wraz z końcem aktualnych świąt za chwilę rozpocznie się okres karnawałowy, proponujemy utwory jednak nieco skoczniejsze, począwszy od profesjonalnej demówki Studio Killers, którzy niechby w końcu popełnili całą płytę. Z aktualnych przecieków proponujemy nową Madge, za której wrzucenie do sieci jeden z jej hiszpańskich fanów idzie właśnie do kicia, a ze starszych - poniewczasie odkrytą Danii Minogue sprzed paru lat, która tu jeszcze bardziej niż zwykle brzmi jak własna siostra. Mniej pokornych reprezentują Fagget Fairies, bardziej ułożonych - Gotye. który w porywach wymiata jak Sting, a momentami nawet lepiej, bo oryginalny Sting jest już raczej tylko nużący.
Miłego słuchania!
Wreszcie mój ulubiony dział ;D
To pewnie w ramach prezentu gwiazdkowego ;)
Dzięki ;-*
Prześlij komentarz