Nie, to nie jest przeróbka klasyka George'a Faith (obecenie w jubileuszowej reedycji). To przeróbka klasyka New Order z tego samego roku 1987:
Na kilometr (względnie nawet milę) trąci porażką 1999 roku, tyle że dodatkowo koszmarnie podkręconą przez vocoder w stopniu, który pozwala podejrzewać, że Niegdyś Uznany Wokalista wykonał i miksował piosenkę w stanie, zaprzeczającym oświadczeniom, jakoby wyciągnął z ostatnich przygód i pobytu w kiciu jakiekolwiek wnioski, i że już jest ok. W porannej rozmowie z radiem BBC Radio 2 pochwalił się (w ca. 15 minucie), że nagrał całość prawie za jednym podejściem. Może to jest przyczyna tragedii.
Fakt, że tak pokiereszował kawałek, z którego całkowity dochód idzie na cele dobroczynne, przygnębia nas nie wiedzieć czemu jeszcze bardziej. Premiera singla i oficjalnego teledysku - za tydzień.
z każdym razem podoba mi się coraz bardziej, na początku był lekki szok...tak śpiewa mężczyzna samotny opuszczony przez kogoś kogo kochał tak jak umiał...
tyle że śpiewanie przez automat nie bardzo tę głębię oddaje... chyba że tylko automat mu w tej samotności pozostał, i tak sobie razem śpiewają :)
tak czy owak - niedobrze.
Gościu który skomentował tę piosenkę.Zachowaj dla siebie swoje żałosne.Mógłbyś mu buty czyścić.
Prześlij komentarz