Wraz z przyjazdem na wakacje syna marnotrawnego, Tylera, w życie statecznej rodziny Davidsonów wkracza z gościną jego najlepszy kumpel ze studiów, Chase. Nathan i Stacey, jak również ich córeczka, Birdie, przyjmyją go ciepło, zapowiada się sielskie lato, spędzone na prostych pracach, miłych obiadkach, kąpielach w jeziorze i grze w golfa, którego pasjonatami są tak ojciec, jak i syn. Pozorny spokój burzy wyznanie Chase'a, który niechętny kolejnej pijackiej eskapadzie z dziewczynami, po latach wyznaje swojemu przyjacielowi, że jest gejem. Wkrótce okaże się, że nie jest w letniskowym domu jedynym, który kryje taką tajemnicę.
zwiastun filmu
Ocena Queerpop ★★
Dydaktyczna rozprawka na temat kryzysu małżeńskiego, wywołanego pojawieniem się atrakcyjnego studenta sztuki, który prowokuje ojca do ujawnienia własnego, długo skrywanego homoseksualizmu. Problem potraktowany z finezją godną telewizyjnego romansu, tak w warstwie scenariuszowej, jak obsadowej i realizacyjnej, ze szczególnym wskazaniem na irytującą oprawę muzyczną. Drażliwy temat pokazany w całkowicie pozbawionej drapieżności czy kontrowersji formule telenoweli. Idealny film na jesienny seans edukacyjny z matką czy babcią.
[kliknij 'czytaj więcej', aby zobaczyć pełną recenzję i info o filmie]
Druga szansa to opowieść w typowo telewizyjnym formacie, stylem realizacji i rozwiązaniami dramaturgicznymi idealnie pasująca do ramówki w paśmie wieczornych 'opowieści prawdziwych', obrazujących współczesne problemy społeczno-rodzinne, i oferujących 'gotową receptę' poprzez wskazanie najroztropniejszej drogi do ich rozwiązania. Idealny obraz do obejrzenia z mamą czy nawet babcią - nikogo nie zbulwersuje, nikogo nie dotknie, a jednocześnie porusza tematy drażliwe, dotyka - choć powierzchownie - meandrów życia.
Przyjmując taki klucz, Druga szansa jest filmem przyzwoicie zrobionym, nawet jeśli z punktu widzenia przemian społecznych cokolwiek archaicznym. Oto mamy idealną, bezkonflikową rodzinę, która rzecz jasna okaże się taką tylko z pozoru. Akcja rogrywa się w wystawym domku letnim, nikt nie zaprząta tu sobie głowy finansami, nie spieszy się do pracy, głównym problemem pozostaje 'co będzie dziś na obiad'. Nic więc dziwnego, że wkroczenie w ten ukonstytuowany świat dawno niewidzianego syna i jego najlepszego kumpla traktowane jest jak miłe urozmaicenie. Nikt - poza wprawniejszym widzem - nie przeczuwa, że osoba 'obcego' stanie się katalizatorem dramatycznych wydarzeń.
Pierwsza połowa filmu oswaja nas cierpliwie z otoczeniem i bohaterami. Dowiadujemy się, że to ojciec tu zarabia (choć nie wiadomo jak); matka poświęca się całkowicie domowi i całą uwagę skupia na rezolutnej córeczce; syn jest hulaką, jak z typowego amerykańskiego filmu studenckiego; a jego best buddy - nieco wycofanym artystą, choć wcale na takiego nie wygląda. Powody tego wycofania przeczuwa zapewne tatuś, który od pewnego momentu także popada w melancholie i samotnie kontempluje swoją niepewną przyszłość za oknem.
Bezpośrednim zapalnikiem głównych wydarzeń staje się wyznanie Chase'a, który - wow! - jest gejem. Jakim cudem tak długo ukrywał to przed swoim najlepszym kumplem przez całe studia - nie wiadomo, dość, że wywołuje tym oświadczeniem zawirowanie we wszystkich głowach. Ojciec wpatruje się w okna coraz melancholijniej, a matka coraz bardziej popada w nerwicę, gdy córeczka Birdy najpierw przejawi zainteresowanie siusiakem kolegi z treningów pływackich, a następnie wpadnie w obsesję na temat trenerki tenisa, na który zaczyna chodzić, by nie oglądać siusiaków podczas pływania. Generalnie póki co jednak wszyscy dochodzą do wniosku, że jest cool.
Wystarczy jednak dodać, że na kolejny z weekendów Stacey, Birdie i Nathan udadzą się z zamiejscową wizytą do babci i pozostawią dwóch panów w rozterkach sam na sam, by co bardziej obyty kino- i tv-maniak dośpiewał sobie resztę. Wszystko rozgrywa się według utartego schematu: po długich rozterkach ojciec ulega pokusie, wkrótce potem zupa się wylewa, żona płacze (bo wiedziała), syn się wkurza (bo nie wiedział). Chase się wyprowadza, jednak nie na tyle daleko, by nie móc w każdej chwili porozmawiać. Po krótkiej szamotaninie emocjonalnej, wszyscy sobie wybaczają, bo wina jest właściwie niczyja, i nieco poturbowani wstają i dalej ruszają w życie. W jakiej konfiguracji - tego już nie zdradzimy.
Druga szansa traktuje o rzeczach istotnych: długie lata życia w ukryciu pod przykrywką rodziny, późny coming out, miłość małżeńska i przyjaźń wystawiona na próbę (w końcu w ilu rodzinach przyjaciel syna sypia z jego ojcem?). Scenarzysta (i jednocześnie odtwórca głónej roli) bardzo się stara, by jego film zyskał w tym względzie głębię, rozważył wszystkie racje. Nigdy jednak nie wychodzi poza poziom telenoweli z jej przegadaniem, umownością i dosadnością jednocześnie.
Duża w tym wina samej realizacji. Filmowi 'studenci' prezentują się na ekranie niedużo młodziej, niż ich domniemani rodzice, aktorstwo niejednokrotnie naznacza nadmiar botoksu (jedynie Thea pozwala sobie na grę prawdziwie emocjonalną, przez co zresztą wychodzi na tle innych na histeryczkę). Całości dopełnia koszmarna ilustracja muzyczna, z irytującymi przygrywkami między scenami, wziętymi bardziej z łączników sitcomów niż biblioteki muzyki kinowej.
Realizatorzy odfajkowują w dodatku punkt po punkcie case, który na tle dokonań queerowego kina ostatnich dziesięcioleci trąci mocno zwietrzałą myszą. Kogo w dzisiejszych czasach obchodzą dylematy statecznego, nudnego WASPa z pola golfowego i jego rozterki wobec własnej tożsamości seksualnej? To śpiewka dobra na wczesne lata osiemdziesiąte ubiegłego stulecia...
Mulligans - druga szansa (Mulligans)
dramat, Kanada 2008, 92'
scenariuszL Charlie David
reżyseria: Chip Hale
wystepują: Dan Payne, Thea Gill, Charlie David, Derek Baynham, Grace Vukovic
Polska premiera DVD - 22 listopada 2010
Prześlij komentarz