Kochane Misie-Pysie, dziś coś dla Was, Misiolubków :D
Piosenka i klip nie są nowe, ale właśnie wróciły bumerangiem na jutuba jako 'new 2009 clip', więc co szkodzi go przypomnieć. Jego podstawowym atutem jest, że Azis nie prezentuje na nim swoich podstawowych atutów: tęczowego makijażu, frymuśnych fatałaszków, rozczapierzonej albinosko fryzurki, zalotnych spojrzeń, które doskonale widoczne są w fotoszopowych klipach takich jak ten, ten albo na przykład ten.
Klip to wielce mylący, bo nie zapominajmy, że mamy do czynienia z przedstawicielem balkano-disco, na którego koncie zapisały się już takie sensacje jak zdjęcia w kabaretkach i/lub kozaczkach, ślub z ukochanym w Niemczech, czy sztuczne piersi. Zarówno ślubnego jak i cycki pokazał zresztą na billboardach, reklamując swój program tv, w prasie posuwając się jeszcze dalej - do zdjęć posuwistych. W internecie można zresztą znaleźć i Azisa w skórze i pod skórą.
Jeśli prześledzić wizualny i ekscentryczny rozwój artysty (bo o muzycznym trudno mówić, cały czas obraca się w siermiężnej stylistyce czałgi), trudno uniknąć skojarzeń z drastycznymi ewolucjami w wykonaniu Pete'a Burnsa czy Michaela Jacksona. Nie przeszkadza mu to jednak być jedną z największych gwiazd bułgarskiego szołbiznesu.
Niektórzy kwitują te sensacje bardziej jako fenomen kobiety z brodą z lokalnego cyrku medialnego. Cóż, sława to sława, nie liczą się środki. W końcu każdy kraj ma takiego ekscentryka, na jakiego sobie pozwala, zależnie od swobody ekspresji twórczo-życiowej.
Czyżby w Polsce jej brakowało? Bo w brak świrów jakoś nie wierzymy...
Prześlij komentarz