Lektura tekstu z powyższej reklamy przyprawia o zawrót głowy.
Prosty w swej prostocie pomysł: naszyjny, skórzany woreczek na różne różności, przystosowany do potrzeb przeciętnie rozrywkowego geja, o czym świadczy znak czytelny dla wtajemniczonych - dwa połączone symbole męskości. Dzięki jego obecności nawiążesz kontakt z właściwym facetem, nie afiszując się zbytnio przed heterycką częścią populacji, bo przecież lawendowy względnie różowy kolor woreczka w ogóle cię zdradzi :)
Torebunia zmieści swobodnie poręczne niezbędniki: tubeczki z wazeliną, paczuszkę miętowych dropsów, nawilżone chusteczki do wycierania tego-i-owego, grzebyczek. Wszystko to załączy producent w pakiecie startowym za jedyne 6.50 USD. Przy odrobinie inwencji wygospodarujesz też miejsce na nieodzowne papierosy i zapałeczki, doskonały pretekst do zagajenia.
To barwne akcesorium idealnie komponuje się ze wzorzystymi koszulami oraz majtasami kąpielowymi, znajduje doskonałe zastosowanie w miejscach, gdzie nie chodzisz w odzieży, zaopatrzonej w kieszenie: na plaży, w saunach, darkroomach. Można przewiesić je przez szyję lub na biodrach - w tym drugim miejscu dyndać będzie jeszcze wdzięczniej i kusząco.
Zwłaszcza że - jak zapewnia producent - całość wykonana jest ze skóry o miękkości pupci. Bynajmniej nie niemowlęcia. Nas ciekawi tylko, czy - stosownie do dzisiejszych czasów - torebeczka zmieściłaby także prezerwatywy.
Prześlij komentarz