Gdyby ktoś miał jeszcze jakieś wątpliwości, że popkultura zjada własny ogon: oto mała inscenizacja choreograficzna w wykonaniu pani Gwen Verdon, która kolejne nazwisko wzięła od swego małżonka, wziętego choregorafa, Boba Fosse, co też zjadł własny ogon, reinsenizując Kabaret na Chicago.
Tu jest mniej więcej tak samo, to znaczy w XXI wieku musi być seksowniej i dynamiczniej. W latach 60. ubiegłego stulecia tańczyło się jednak bardziej... dystyngowanie.
via me-me-me.tv
Prześlij komentarz