2012/06/29

VINTAGE CORNER: Polaroids by Tom Bianchi


Dziś w temacie lato i wakacje, choć niekoniecznie do końca beztrosko.

W czasach, gdy nie trzeba było godzinami zastanawiać się, który z filtrów instagramu nada zdjęciu odpowiedni retrolook a-la-70s, zanim Tom Bianchi wyspecjalizował się fotografowaniu ciał rzeźbionych na kształt kloca, jako młody jeszcze człowiek, prawnik z wykształcenia, wyruszył w 1975 roku na Fire Island.

Wędrując przez pełną słońca i nagich ciał gejowską oazę, krainę nieskrępowanego seksu i radości życia, nie przeczuwającą drążącego ją wirusa, który już za chwilę miał uśmiercić większość jej bywalców, Bianchi znalazł cudowne zastosowanie dla swojego służbowego Polaroida. Pstrykał jak oszalały: na plażach, spotkaniach, imprezach, randkach, orgiach, w zatraceniu, zabawie oraz w chwilach wytchnienia.


Na ponad 6.000 zdjęć uwiecznił dekadencką epokę, ludzi z wszystkich sfer, znanych oraz całkiem anonimowych, którzy znaleźli swój raj, by w ogromnej większości stać się za chwilę ofiarami pandemii. Wycinek zbiorów doczekał w 2008 wystawy, teraz szykowane jest ich wydanie w formie książkowej oraz film dokumentalny

Jak przekonuje autor, to nie tylko zbiór pięknych wizualnie krajobrazów i seksownych ciał:
It’s our history, the birth of gay culture. The discos, the circuit parties. The cult of body idealization was also fostered in the Pines. We viewed America as a distant place, certainly physically distant. When we got onto the ferry we entered our own world. It was a hyper-active atmosphere. When AIDS hit, the Pines was dead center, ground zero. It would happen within the space of a summer. If there was a house that had six friends, come spring you would discover that everyone in the house had died. [źródło]
Więcej na temat polaroidów w artykułach na portalu GuySpy, Advocate.com oraz na stronie artysty. Trzy kolejne fotografie po kliknięciu na 'czytaj więcej'.



Peep! by QueerPop
  1. Unknown pisze... 23/7/13 21:12

    amei eles muito lindos

Prześlij komentarz