2012/02/18

BEARDY: Garçon Garçon

Tak jakoś wychodzi, że nam się misiowy kącik umuzykalnia, ale co poradzimy, że tak dużo brodaczy robi w tym względzie tyle dobrego i vice versa - że tyle zacnej muzy pochodzi od brodaczy?

Jako że ostatnio był jeden włochacz, dzisiaj uatrakcyjnimy sprawę, pokazując jednocześnie dwa (za)rosłe egzemplarze prosto z Antypodów: Nathan i Nick czyli australijski duet Garçon Garçon nieźle mieszał w ostatnich miesiącach na muzycznych blogach, podrzucając framenty tego i owego, tudzież swój debiutancki klip do kawałka Stay in Touch:

[źródło wideo] [queerpop na vimeo]

W końcu chłopaki wymieszali z tego wszystkiego epkę, której premiera miała miejsce w ostatnie Walentynki. Zmieściło się na niej pięć melodyjnych elektronicznych kawałków, w tym jeden z gościnnym udziałem Cazwella. I niech nikogo nie zmyli wizerunek motofanatyków i fakujących twardzieli w roboczych kombinezonach - główna siła rażenia ich muzyki tkwi w podszyciu tanecznych hitów sporą dawką liryzmu:

Idealna propozycja dla wielbicieli elektropopu, z wyraźnymi ciągotami w stronę niezniczalnych lat osiemdziesiątych. Stosowna dawka rytmów i beatów, ale też melodii, treści i osobisty ładunk emocji - piosenka S.O.S. powstała po samobójczej śmierci jednego z przyjaciół Nathana, wpisując się bezwiednie w nurt kampanii przeciw prześladowaniom młodzieży przez rówieśników.


Tak czy owak - na scenie muzycznej pojawiła się formacja, którą z pewnością warto poobserwować w kolejnych poczynaniach. Jesli już nawet nie dla samej muzyki, to dla samczych wdzięków, którymi niegolony duet tak sugestywnie emanuje w prawdziwie męskich sytuacjach:

Garçon Garçon - strona duetu, profil Souncloud.

Peep! by QueerPop

    Prześlij komentarz