Cykl L-FILES poświęcony Annie Lennox zdechł w ubiegłym roku po dwóch miesiącach, głównie z takiego powodu, że okazał się mocno czasochłonny i dla samego autora zaskakujący. Przygotowywanie kolejnych postów przypominało z wolna lekturę powieści szkatułkowej, ilość nieznanego materiału obaliła przekonanie, że o Ance wiemy już wszystko. Well, we don't.
Z drugiej strony takie odkrycia utwierdziły nas w swoim dla Anki zachwycie, który wobec jej aktualnych dokonań muzycznych przygasł dosyć znacznie (pozamuzyczne wciąż budzą nasz podziw). Powrót do źródeł przypomniał. za co się w połowie lat 1980. Eurythmics uwielbiało i uwielbiać powinno.
Jako że zachował się jeszcze konspekt cyklu, możliwe że będziemy do niego wracać. Póki co reaktywację czynimy z uwagi na kolejne przecieki, które po trzydziestu latach ujawniane są internetowej publiczności. Oto BB6 Music nadało sesję, jaką Annie i Dave poczynili wówczas w ich studio latem 1982 roku.
Po raz kolejny okazało się, że pierwsze ich płyty można by zapewne wydać w całkowicie alternatywnych wersjach, oto bowiem coś, co na krążku Sweet Dreams brzmiało ciężko i przygnębiająco, ujawniło się alternatywnej, przyjemnej dla ucha, dużo lżejszej w wyrazie wersji:
W ramach bonusa bonusów dostaliśmy też do ręki legendarny kawałek 4/4 in Leather, w lepszej nawet i dłuższej wersji, niż zespół opublikował oficjalnie na reedycji swoich płyt w 2005 roku.
Wobec powyższego trudno nie zastanowić się poważnie nad domysłami, jakie też cudeńka kryją jeszcze archiwa muzyczne Eurythmics, studiów nagraniowych czy radiowych, o których i które - należy mieć nadzieję - usłyszymy.
Prześlij komentarz