Na przełomie 1982/1983 roku aktywność Eurythmics nie ograniczała się li tylko do wydania dwóch własnych albumów. Powstało także kilka nagrań z innymi muzykami. O niektórych napiszemy nieco później, dziś efekt współpracy Annie z Robertem Görlem, niemieckim muzykiem, który wtedy właśnie wydał pierwszą solową płytę po rozstaniu ze swoim rodzimym zespołem DAF.
Deutsch-Amerikanische Freundschaft (bo tak brzmiała pełna nazwa) to elektropunkowa grupa, która z czasem ewoluowała do formy duetu - może mniej punkowego, za to nie mniej oryginalnego - Gabi i Robert postawili na minimal-electro, ograniczając się w instrumentarium tylko do synkopującej perkusji i prostego, 16-bitowego sequencera analogowego. Dziś uważani są za prekursorów (lub brutalnie: dziadków) techno, tudzież archetyp podobnych duetów, które pojawiły się później: Soft Cell czy Pet Shop Boys.
As performers and media personalities D.A.F. were, much like New York's Suicide, forerunners of later 1980s techno-pop duos, such as the Pet Shop Boys and Soft Cell, in that the singer (in this case Gabi) appears relatively extroverted while the one who plays with the electronics (Robert) appears quiet and reserved. Visually they cultivated a homoerotic image of black leather, muscles, hairy chests, and sweat. [źródło: wikipedia]Coś czujemy, że tej grupie pośwęcimy niedługo oddzielną notkę :)
piękny (Gabi Delgado-López) i bestia (Robert Görl) - D.A.F. w obiektywie Ilsy Ruppert
Zanim Robert faktycznie oddał się muzyce techno, nagrał solową płytę Night Full of Tension, bardziej w klimacie new romantic, na której w dwóch nagraniach gościnnie wystąpiła Annie. Chronologicznie ich drogi biegły równolegle: występowali w swoich zespołach od końca lat siedemdziesiątych, potem zaczęli grać po swojemu - w 1981 roku spotkali się w studio Conniego Planka (Robert grał na bębnach w jednym z utworów pierwszej płyty Eurythmics). Należeli do kręgu mocno eksperyntującego z elektroniką. W 1983 roku ich drogi się znów zetknęły - z następującym efektem:
Charakterystyczne, jaką figurą zastąpiono w tym teledysku Annie - tak wtedy przeważająco wyglądały popowe panienki z modną trwałą, gdy tymczasem ona prezentowała wizerunek nieco odmienny:
O ile chwytliwe Darling Don't You Leave Me jest duetem, to w drugim utworze z tej samej płyty, Charlie Cat, Annie śpiewa już nie w chórkach, a całkiem pierwszoplanowo:
Bez ujmy dla Roberta - czy usłyszawszy ten utwór po raz pierwszy, nie można by równie dobrze pomyśleć, że nagrany został przez Eurythmics? Być może podpadł by nieco swoim pogodnym charakterem (oni lubowali się jednak w ciemniejszych tonach). Ale jako uzupełnienie - czemu nie...?
Prześlij komentarz