Ok. Walczyliśmy ze sobą, żeby tego pokazać, bo to w końcu nie fanowska strona Kylie.
Ale okazja taka jak doroczny koncert w centrum artystycznym Watermill nie nadarza się rzadko, klipy nas ujęły i po prostu nie potrafimy się przemóc. Oto dwie gejowskie divy pojawiły się i zaśpiewały wspólnie niejeden kawałek na koncercie zamykającym sezon letnich warsztatów ośrodka, biletowanym za niebanalną kwotę od 150 do 1.000 dolarów za sztukę (ta ostatnia kwota uwzględniała uścisk dłoni primadonn po występie).
Naczelna drama queen amerykańskiej sceny, Rufus Czerwonowłosy (na zdjęciach powyżej nie bardzo to widać), zmierzyła się niniejszym z repertuarem dużo lżejszym niż zazwyczaj, bo też Minożka przecież przy nim malutka i zwiewna, choć bynajmniej nie bardziej przegięta. Kylie najwyraźniej nieźle się bawiła, pokazując sporo dystansu do siebie, oraz że radzi sobie nie tylko przy wsparciu łupanek z playbacku i feerii brokatów na muskułach wyprężonych tancerzy w tle. Swoją Aphrodite zaśpiewała a capella.
W repertuarze dominowały piosenki Kylie (Locomotion, Can't Get You Ouf of My Head, All the Lovers), pojawiły się jednak także klasyki: Don't Go Breaking My Heart i Somewhere Over the Rainbow. Poniżej najlepszy jak dotąd technicznie fragment występu z tubki, więcej linków, pełen repertuar i wrażenia z koncertu m.in. tutaj i tutaj.
Prześlij komentarz