2008/04/11

Kondom a la Bond...

W ramach przygotowań do podwójnej premiery, festiwalowo-książkowej, przyszło mi zgłębić bardziej twórczość okołokoenigową, znaczy związaną z osobą rysownika komiksowego, Ralfa Koeniga. Okazuje się, że nawet znając jego możliwości, nie doceniłem wpływu, jaki wywarł na rozrywkę.
Oglądając filmy i słuchając przypisanych do nich soundtracków odkryłem sasuszko z plastiku, panią o pseudonimie artystycznym Lucilectric, a w jej wykonaniu motyw przewodni do filmu o krwiożerczych prezerwatywach, Kondom des Grauens (Kondom ciemności).
Już to wprowadzenie sugeruje, z jakiej jakości materiałem artystycznym mamy do czynienia, mimo to zachęcam do posłuchania. Rzecz jest skoczna, zabawna, z elementami bondowsko-horrorowymi, kiczowata jak się należy, i poprawia mi humor należycie.
Zaleca się posłuchać piosenki na naszej Playliście lub tutaj przynajmniej do pierwszego refrenu, bo to właśnie w nim tkwi siła, gdy wokalistka wydziera się dramatycznie "Das Kondooooooooooom...". Miodzio.

Na zdjęciu: Luci van Org z duetu Lucilectric

Peep! by QueerPop

    Prześlij komentarz