2008/04/27

25 lat z Ralfem Königiem


Jedna z niezliczonych pocztówek okolicznościowych, autorstwa R. Königa.
Ten i inne eksponaty pojawią się na wystawie podczas Festiwalu Równości.


Ralf König obchodził niedawno 25-lecie działalności artystycznej. Bez kozery można stwierdzić, że przez te ćwierć wieku stał się w Niemczech instytucją. Zaczynał od publikacji branżowych, w czasopismach i zeszytach gejowskich, gdzie szybko wyrobił sobie swoimi trafnymi, krótkimi formami markę i renomę.
Wkrótce jednak wkroczył prosto do księgarń. Jako pierwszy autor komiksów, w dodatku o tematyce jednoznacznie naznaczonej homoseksualizmem autora, w dodatku w formie długiej fabuły, podpisał kontrakt z wydawniczym gigantem Rowohlt. Sukces okazał się oszałamiający, powstały więc kolejne powieści, adaptacje, kontynuacje.
O skali rażenia świadczy fakt, że interes szybko zwietrzyli także producenci filmowi. I niech sobie Amerykanie przenoszą na ekran swoją ponuracką wizję Gotham City, z facetem w rajtuzach, z asystentem w postaci uroczego chłopca w rajtuzach. Niemcy, po swojemu, walną ciotą prosto z mostu: ekranizacja Der bewegte Mann (Mężczyzna, przedmiot pożądania, 1994) stał się jedną z najbardziej dochodowych komedii powojennej kinematografii niemieckiej, i otworzył drogę kolejnym produkcjom. Nie doczekał wprawdzie sequela jako takiego ale potencjał sukcesy wystarczył na, decyzję o produkcji… serialu telewizyjnego. W ten sposób przemielony König, choć już wbrew swojej woli, wkroczył ze swoimi przegiętymi bohaterami do domów przeciętnej gawiedzi.
Były kolejne filmy, Kondom des Grauens, Lisistrata – poczyniona przez zachwyconych Koenigiem Hiszpanów. Jeśli doliczyć do tego całkiem udane sountracki, oraz – rzecz oczywista – gadżety, wydawnictwa kolekcjonerskie, adaptacje teatralne (tak-tak!) mamy już do czynienia ze znaczącym zjawiskiem popkulturalnym.
Bez kozery można stwierdzić, że nie jest bynajmniej przypadkiem nadreprezentacja w niemieckich massmediach homoseksualnych i jednocześnie niezwykle popularnych postaci w dziedzinie rozrywki , a kino naszych zachodnich sąsiadów nadal największą kasę zbija ekranizując z rozmachem coraz to bardziej przegięte pomysły Bully’ego Herbiga. Sam König mocno się od nich zresztą odcina, jako jednowymiarowych i powielających najgorsze stereotypy o pedałach.
Oczywiste, że trudno, by masowa rozrywka czyniła samej sobie refleksje na temat głębi postaci czy tematyki, ale jednocześnie trudno zaprzeczyć, że to właśnie gigantyczne powodzenie kolejnych tomów spod pióra rysownika napędziło koniunkturę w zakresie obecności tematyki i postaci LGBT w świadomości Niemców, także tej niekoniecznie zbyt rozbudowanej.
Wszystkich ciekawych, co przesądziło o sukcesie przegadanych opowieści, zaludnionych kartoflanonosymi indywiduami, mówiącymi dużo niezbyt czytelną czcionką, zapraszamy na Festiwal Równości w Warszawie, gdzie 1 czerwca nie tylko odbędzie się premiera pierwszego polskiego tłumaczenia powieści Ralfa Königa, Konrad i Paul, ale także otwarta zostanie wystawa, poświęcona artyście.
Dalsze niespodzianki niewykluczone :D
Peep! by QueerPop

    Prześlij komentarz