2010/09/23

HIT DNIA: Madonna - Broken



Nagrodę 'Fotoszop Tygodnia' jak zwykle otrzymuje nieśmiertelna Madonna, której fani - jak widać - nie zasypują swojej królowej w popiele. Wprawdzie Afrodyta to też bogini, ale sama Bogini, jako pojęcie nadrzędne, nie wymagające dalszych doprecyzowań, brzmi dużo dumniej.

Ale my nie o tym, tylko o muzyce. Tym razem z gatunku 'utwór dotychczas nie publikowany' bądź 'poniekąd nieoficjalny', a tak naprawdę 'wypuszczony w neta dla podtrzymania zainteresowania odrzut z produkcji ostatniego albumu, na który fani rzucą się jak sępy na żer'. Broken przynajmniej od tygodnia robiło rundkę na jutubie. Skoro znaleźliśmy przyzwoitą z niego empetrójkę w jakości 320kbps, w dodatku możliwą do natychmiastowego pobrania, bylibyśmy bezduszni, nie linkując:




Swoją drogą ciekawe, ile nieopublikowanych utworów kisi jeszcze w zanadrzu Madonna & Co. i kiedy doczekają oficjalnego upublicznienia. Jacko pozostawił po sobie ponoć 100 nieznanych piosenek, co wystarczy na kilka kolejnych, zzagrobnych albumów, i drugie tyle składanek, z których jego dzieci żyć będą dostatnio jeszcze długo po śmierci pazernych dziadków.
Peep! by QueerPop
  1. Anonimowy pisze... 23/9/10 19:24

    Jednym z powodów dla których uważam, że Królowa dawno prześcignęła Króla jest muzyczne zróżnicowanie - Jackson nagrał cztery piosenki a potem je powielał na różne sposoby, czego o Madge (chyba) nie da się powiedzieć.

    Drugim jest dbanie o jakość - Madonna, pomijajac dwa pierwsze albumy raczej nie wrzuca za wiele wypełniaczy, ba od RoL własciwie wcale ich nie ma na jej płytkach, o Jacko tez trudno to było powiedzieć.

    I teraz dochodzimy do "kiszonek" - może w przypadku Jacksona będą one równie interesujące jak to co się ukazywało, ale jakoś myślę, że kiszonki Madge nie bez powodu nie oglądają światła dziennego...

  2. timofieusz pisze... 29/9/10 16:00

    jednakowoż mała polemika: stwierdzenie, że Jacko powielał cztery piosenki jest co najmniej niesprawiedliwe. Jackson skończył się w momencie, gdy zrezygnował z przyjaźni i usług Quincy Jonesa, od tego momentu faktycznie się powielał, coraz bardziej żałośnie.
    moim skromnym zdaniem chwilowo Madonna jest niestety na podobnym etapie - ostatnich kilku jej płyt nie odróżniam zbytnio od siebie, tak się wkręciła w pracę z djami na jedno kopyto. czym niby Broken różni się od Celebration?
    jeśli Magde się nie wykręci gdzieś dalej, czeka ją niestety ten sam los, co MJ.

  3. Anonimowy pisze... 29/9/10 17:09

    Zacznę od końca - Broken to właściwie niczym (szczególnie od remiksu Benassiego) - ale dlatego właśnie stwierdziłem, iż nie jest niczym złym gdy Mdolla kryje pewne rzeczy i nie wypuszcza :)

    Zaś co do ostatnich płyt: istnieją pewne podobieństwa między RoL i Music (współdzielenie Ørbita), oraz pomiędzy Music i Amerian Life (tu z kolei Mirwais) - ale żadna z tych płyt nie jest odcinaniem kuponow po poprzedniej.

    CoD to klasa sama dla siebie (nie bez przyczyny mawia się, że wskrzesiła disco).

    Jedynie to Hard Candy zdaje się być czymś zrobionym na odwal się - szczególnie w zupełnie nietypowej dla M. metodzie użycia zużytych producentów. Choć nawet i tam potrafiła urobić kilka niezłych kawałków.

    Późniejszych kompilacji, z trackami nagrywanymi pospiesznie w przerwach między kręceniem filmu a ratowaniem sierot w Malawi, nie uznaję za istotnych.

    Zgoda co do konkluzji - przy następnej studyjnej płytce dowiemy się czy Madge juz się skończyła, czy tez jeszcze nie.

  4. timofieusz pisze... 29/9/10 18:04

    czyli tak:
    w przypadku Jacko jasne jest, że powielał 4 piosenki i odcinał kupony.
    w przypadku Magde by uznać, że tego nie robi, wystarczy wykluczyć pewien zbiór produkcji (vide: Hard Candy oraz "późniejszych kompilacji(...) nie uznaję za istotnych").
    takie drobiazgi, a jednak właśnie dlatego ja nie mogę pozbyć się wrażenia, że M. jako osoba wytyczająca trendy mocno spuściła z tonu.
    i jeszcze na chwilę "kiszonki" - Jacko też ich nie wypuszczał, nie bez powodu ich ilość idzie w setki. ich rychły wysyp zawdzięczać będziemy wyłącznie pazernym krewnym. a i tak sądzę, że mocno nas zaskoczą.

Prześlij komentarz