2009/01/26

GOSSIP BOY, Week 4: Kanye, Perry i Allen, Brit, Eurowizja

O mało co byśmy zapomnieli, ale oto jest cotygodniowy przegląd. Po dniach pełnych podniosłych, politycznych treści, czas na wieści mniej doniosłe, ale zawsze (para)muzyczne:
  • W tym tygodniu aż dwóch gejowskich wokalistów odważyło się pokazać ze swoimi połówkami. Lider R.E.M. najwyraźniej uznał, że po latach od coming outu już może, a niegdysiejszy finalista amerykańskiego idola (drugi po Kelly Clarkson) uznał, że po pół roku od coming outu już musi. Szok po ujawnieniu po latach spekulacji homoseksualizmu oraz synka zdążył przebrzmieć. Ciekawe, co będzie następne?
  • Za to Kanye West nadal i z zastanawiającym uporem zaprzecza, że jest gejem. Jego własne domniemane słowa, jakoby chętnie zagrał w pornosie, także w układzie z mężczyzną, poruszyły go na tyle, że na blogu zaczął używać samych WIELKICH LITER. Nam najbardziej podoba się apel: Let me be great! No i aha, to gMail jest winny całemu złu.
  • Legendarna Grace Jones nie tylko wciąż nieźle śpiewa, ale też prezentuje się równie niestestosownie dobrze, podobnie jak inne ryczące pięćdziesiątki. I tak z okazji hucznego kambaku, jako ekscentryczna ikona, przyozdobiła okładkę modowego V Magazine. Obok fotek, jest też wywiad.

  • W sieci pojawia się krótki, a mimo to nudnawy, filmik o sesji Madonny dla Vuittona. Jeśli warto go obejrzeć, to dla uroczego Marca Jacobsa, który uroczo ściąga okulary, gdy mówi prosto do kamery, udając, że dysponuje wzrokiem sokoła.
  • Kate Perry i Lilly Alen walczą o uwagę publiki: jedna wyciąga asa i ślubuje rok bez seksu, druga przebija doraźną opowiastką, jak to migdaliła się z parą sióstr-lesbijek. Pasujemy.
  • Brit napisze (lub ktoś za nią) autobiografię na podstawie pamiętników z ostatnich lat. Ponoć wyjdzie z tego seria książek. Można by skwitować, że kto by tam czytał, ale Brit niewiele to chyba obejdzie, bo już zainkasowała 14 milionów bagsów.
  • Znamy i nie znamy 12 wybitnych wykonawców, co powalczą o wyjazd do Moskwy na najbardziej kiczowatą imprezę Europy i Świata. Niestety, przesławna Komisja nie uwzględniła krzyków ludu o discopolową reprezentację. Za to szybko doszła do wniosku, że tefauenowska Skrzynecka wypada, bo zaproponowała staroć sprzed półtora roku.
Peep! by QueerPop

    Prześlij komentarz