2008/05/22

Nic vs. Andy: We DO love Britney!


Można iść do Idola, można do jutuba, majspejsa i wszelkich innych stron muzyczno-lanserskich. Pomysł nie taki głupi, skoro już parę osób na clipach stamtąd karierę robi i zrobiło. Przy okazji przeczesywania bezskresnych zasobów tych serwisów można dowiedzieć się na przykład, że gejątka z całego świata nadal kochają Britney, i nie tylko wygłaszają w jej obronie płomienne tyrady (jak osławiony już Criss Crocker, który w konsekwencji doczekał własnego show w telewizorni), ale także grają, tańczą i śpiewają.
Dwa przykłady poniżej - z Włoch oraz z RPA - dowodzą, że przy zastosowaniu nawet nieskomplikowanych, nowoczesnych technologii, w chałupniczych warunkach bez większych problemów i nakładów finansowych można wyprodukować kawałki, w niczym nie ustępujące oryginałom, a może nawet je przewyższające. Obaj chłopcy z prawdziwą pasją chwycili za mikrofony, kamerki, i w domowym zaciszu, jeden w kotłowni, drugi - jak sam pisze - w swojej sypialni, wykreowali dwa światy i dwie różne wizje Britney.
Jak w tym układzie traktować samą Britney, która za gigantyczne, pompowane w nią przez producentów pieniądze, wydaje z siebie niewiele więcej? Bez komentarza.



Andy - Piece of Me
strona internetowa



Nic - Gimme More
strona internetowa
Peep! by QueerPop

    Prześlij komentarz